Pot - stop! Fakty i mity o dezodorantach i antyperspirantach
Pot-stop. I stop mitom. Wokół ich działania narosły tysiące mitów. Czy antyperspiranty rzeczywiście są takie szkodliwe, a dezodoranty nie działają? Sprawdzamy.
Pot-stop! Kto z nas lubi się pocić? No właśnie. Ale choć metody eliminowania potu są coraz skuteczniejsze, te najpopularniejsze – wciąż budzą kontrowersje. Dezodoranty i antyperspiranty wywołują czasem emocje dorównujące słuszności szczepień… Chyba niepotrzebnie. To kosmetyki pierwszej potrzeby, które być może mają swoje wady, ale przede wszystkim, całe mnóstwo zalet. Sprawiają, że czujemy się świeżo, czysto i komfortowo każdego dnia. Które wybrać?
Pot-stop
Kiedy potrzeba produktów do zadań specjalnych, zatrzymanie lub zmniejszenie pocenia, antyperspiranty przebijają dezodoranty na głowę. Wystarczy się nimi posmarować, by przestać się przejmować mokrymi plamami pod pachami. Na długo – 24, 48 lub nawet 72 godziny. Składnikiem odpowiedzialnym za taką skuteczność są sole aluminium, które odkładają się w gruczołach potowych blokując ich aktywność. I to właśnie ten mechanizm budzi najwięcej kontrowersji. Niektórzy uważają, że z czasem aluminium kumuluje się w tkankach, prowadząc do choroby Alzheimera oraz innych chorób układu nerwowego. Miałoby być także odpowiedzialne za powstawanie nowotworów piersi – w końcu antyperspirant aplikuje się pod pachę, bardzo blisko gruczołu sutkowego. Tego typu informacje nie zostały jednak potwierdzone przez świat nauki. Oficjalne stanowiska organizacji zajmujących się chorobą Alzheimera czy rakiem piersi jasno wykluczają powiązanie antyperspirantów z zachorowaniami. Zdaniem dermatologów cząsteczki aluminium są też zbyt duże, by mogły przenikać przez skórę, a jedyne udowodnione skutki uboczne dotyczące soli aluminium, to ich ewentualne działanie drażniące i alergizujące skórę. Które, owszem, się zdarza, ale niezbyt często.
Naturalna regulacja
Na solach aluminium nie koniec. Przeciwnicy antyperspirantów podkreślają, że skóra, jako nasz największy organ, przyjmuje w ciągu doby wystarczająco dużo toksyn, by jeszcze ją niepotrzebnie dodatkowo obciążać. Antyperspiranty miałyby też zakłócać naturalną termoregulację organizmu, blokując gruczoły potowe i nie pozwalając na naturalne schładzanie się ciała. Prawda jest jednak taka, że za wydalanie toksyn z organizmu odpowiadają głównie nerki i wątroba, skóra jest zaś w tym wypadku organem pomocniczym. Powierzchnia, którą traktujemy antyperspirantem jest na tyle niewielka, że nie ma prawa zaburzyć naturalnego funkcjonowania skóry – by tak się stało, musielibyśmy się nim wysmarować od stóp do głowy. Gruczoły potowe pod pachami stanowią też zaledwie 1 procent wszystkich gruczołów potowych ciała. Nie ma więc szans, by ich przyblokowanie skutkować mogło zaburzeniami termoregulacji.
W zgodzie z fizjologią
Jednak choć antyperspiranty niekoniecznie winne są rzeczy, o które się je oskarża, nie oznacza to, że trzeba je stosować codziennie. Twoje ciało zazwyczaj samo potrafi uregulować kwestie pocenia się i warto mu na to pozwolić. Jeśli zaś nie potrafi i zmagasz się z nadpotliwością, to znak, że powinnaś wybrać się do lekarza. Działaj w zgodzie ze swoją intuicją. Po antyperspiranty możesz sięgać wtedy, gdy wiesz, że czeka cię np. stresująca sytuacja. W codziennym użytkowaniu świetnie sprawdzają się po prostu dezodoranty, które nie blokują naturalnego procesu pocenia się, tylko zapobiegają nieprzyjemnemu zapachowi potu (spowodowanemu działalnością rozkładających go bakterii) i delikatnie odświeżają. Po dłuższym czasie ich stosowania, możesz wręcz zauważyć, że pocisz się mniej. Gdy gruczoły potowe nie są permanentnie blokowane, mają bowiem szansę wyregulować swoje działanie (tak jak rzadsze mycie włosów pozwala im, z czasem, przetłuszczać się mniej).
Zmysłowa przyjemność
Naturalne dezodoranty są naprawdę skuteczne, a do tego ich stosowanie, dzięki dodatkowi olejków eterycznych, staje się zmysłową, wręcz uzależniającą przyjemnością. Wiele osób, w tym niżej podpisana, które przechodzi na naturalną stronę mocy, nie ma już ochoty na powrót do drogeryjnych syntetyków! Na jakiej zasadzie działają? Wiele z nich zawiera składniki absorbujące pot, takie jak zielona glinka czy skrobia pochodząca z roślin. Z kolei oleje, w tym stosowany najczęściej olej kokosowy, ale też np. słonecznikowy, działają antybakteryjnie, zapobiegając nieprzyjemnemu zapachowi potu. Częstym składnikiem jest też soda oczyszczona, która odświeża i delikatnie złuszcza naskórek. Oprócz tego całe bogactwo obłędnie pachnących składników, choćby drzewo sandałowe, które nadają naturalnym dezodorantom zapachy, jakich próżno szukać wśród ich syntetycznych odpowiedników. Ziołowe, kadzidlane, różane – niektóre są tak piękne, jak niszowe perfumy i aż szkoda, że stosuje się je tylko pod pachami!
Najprostszy, naturalny dezodorant możesz też sobie przygotować sama ze składników, które prawdopodobnie masz w domu. Wystarczy, że zmieszasz odrobinę oleju kokosowego z sodą oczyszczoną i taką papkę codziennie wsmarujesz w pachy. Uwaga. Możesz się zaskoczyć, jak skutecznie zadziała!