Waga to równowaga. Odżywianie zamiast odchudzania

Karolina Szaciłło, razem ze swoim mężem Maćkiem, pokazuje jak żyć zgodnie z zasadami ajurwedy, najstarszej nauki o zdrowiu. Właśnie ukazała się ich najnowsza książka „Chudnij w zgodzie ze swoją naturą”. Pytam Karolinę, w jaki sposób ajurweda pomoże mi zgubić nadprogramowe kilogramy.

Chciałabym schudnąć, ale przetestowałam już chyba wszystkie diety świata. Pomyślałam, że mi pomożesz, zwłaszcza że od kilku lat udaje Ci się zachować figurę i zdrowie. Co na temat odchudzania mówi ajurweda?

Przede wszystkim, że każdy z nas jest inny i nie ma jednej diety dobrej dla każdego.

Może dlatego, żadna z uniwersalnych diet, które stosowałam, nie zadziałała na dłuższą metę…

Ajurweda mówi też, że podstawowym warunkiem zdrowia, smukłej sylwetki, szczęścia, wszelkiego dobrostanu w życiu jest równowaga. Jednak dla każdego ta równowaga oznaczać będzie co innego.

Od czego to zależy?

Pojęcie równowagi w ajurwedzie, opiera się o koncepcję pięciu żywiołów: ziemi, wody, ognia, powietrza, przestrzeni. Zbudowany jest z nich nie tylko cały wszechświat, ale i każdy z nas. Aby łatwiej było te żywioły zrozumieć, ajurweda stworzyła pojęcie tzw. dosz. Wyróżnia trzy. Vata, to dosza składająca się z powietrza i przestrzeni, pitta – z ognia i wody, zaś kapha, z wody i ziemi. Każdy z nas rodzi się z określoną proporcją dosz (co ciekawe przesądza o niej moment poczęcia). Stanowią one naszą naturę, konstytucję, czyli prakriti. Konstytucja, czyli nasza natura, nigdy się nie zmienia. Jednak w zależności od tego, co dzieje się w życiu, wraz ze zmieniającymi się porami roku, kondycją psychofizyczną, równowaga dosz również ulega zmianie. Obecna nierównowaga nazywa się vikriti. Im bardziej różni się ona od prakriti, tym bardziej jesteśmy podatni na choroby czy nadwagę. To właśnie głównie z obecną nierównowagą pracuje się w ajurwedzie. Tę „pracę” wykonujemy poprzez równoważenie (za pomocą diety, zabiegów olejowych, medytacji etc.) obecnie dominujących dosz. Dlatego tak ważne jest obserwowanie siebie. Swojego samopoczucia, zapotrzebowania energetycznego. Ta obserwacja pomaga nam nie tylko dobrać optymalny model odżywiania, ale dostosować cały styl życia do naszych indywidualnych potrzeb.

Jaki ma to związek z nadwagą?

Nadwaga, podobnie jak każda choroba, wynika z braku harmonii. Ajurweda wiąże nadwagę głównie z dwiema doszami: vata i kapha. Pitta jako taka nie jest odpowiedzialna za nadwagę. Dlatego w książce poświęconej odchudzaniu skupiliśmy się głównie na doszy vata i kapha. W ostatnim rozdziale zadedykowanym konstytucjom mieszanym, opisaliśmy jednak jak powinny odżywiać się osoby, które oprócz vaty lub kaphy mają również nierównowagę żywiołu ognia i wody. 

Z tego wynika, że możemy mieć zaburzoną więcej niż jedną doszę?

Dokładnie tak. Mało tego, taki scenariusz jest najczęstszy. Występuje 7 możliwych kombinacji: vata, pitta, kapha, vata-pitta, vata-kapha, pitta-kapha i vata-pitta-kapha. Wiem, że w tym momencie myślisz pewnie, że jest to niezwykle skomplikowany system. Jest bardzo logiczny, ale trzeba się z nim trochę oswoić, chwilę z nim pobyć.

Jak mogę dowiedzieć się, czy za moje nadprogramowe kilogramy odpowiada vata czy kapha?

Najlepiej żebyś wybrała się do lekarza lub konsultanta ajurwedyjskiego. W Polsce jest ich coraz więcej. My współpracujemy z Przemkiem Wardejnem, który ma spore doświadczenie i wiedzę. W naszej książce prezentujemy też test, który składa się z 60 pytań i może pomóc we wstępnym ustaleniu obecnej nierównowagi. Tylko takie rozbudowane testy (w internecie jest ich sporo) są w miarę wiarygodne.

Czym różni się nadwaga spowodowana kaphą, a czym vatą?

Osoby z przewagą kaphy, mają tendencję do nadmiaru: grube kości, mocne włosy (często ciemne, kręcone), zęby i paznokcie, oleistą cerę. Nie targają nimi wahania nastrojów, choć z powodu typowej dla kaphy stagnacji, mogą być depresyjne. Mają tendencję do przybierania na wadze i są masywne. Są z natury opanowane, rodzinne, stabilne. Ciężko jest je wyprowadzić z równowagi, ale kiedy już to się stanie, obrażają się „na całe życie”. Nie mają problemów z bezsennością, lubią leniuchować. Kapha ma najczęściej dobrą odporność. Ma również tendencję do gromadzenia zbyt dużej ilości śluzu w organizmie objawiającej się m.in. katarami. Kaphy nie lubią też zmian i… zimy. 

Osoby typu vata z natury są szczupłe (może się to jednak zmienić przy dłuższym zaburzeniu tej doszy). Mają wąskie kości, suchą skórę i włosy, słabe paznokcie. Często borykają się z zaparciami i bezsennością. Są też niestabilne emocjonalnie – rządzi nimi lęk i stres. Gdy zaś tego lęku i stresu w życiu vaty jest coraz więcej, a do tego nie stosuje się ona do właściwych dla niej zaleceń dietetycznych, zaczyna odkładać w ciele wodę. Puchnie. Dosłownie zaczyna się okrywać „kaftanem bezpieczeństwa”. Chroni swoje delikatne wnętrze. Wiem, bo robiłam to przez wiele lat… Podczas warsztatów, które prowadzimy z Maćkiem w całej Polsce, obserwujemy bardzo niewiele potężnych z natury kaph, za to całe mnóstwo vat, które jak zbroją obkładają się wodą i tkanką tłuszczową.

Zrobiłam test i wiem już, która dosza jest u mnie w nierównowadze – co dalej?

Ajurweda zakłada, że wszelka nierównowaga w organizmie, bierze się z problemów trawiennych. Mam tu jednak na myśli trawienie na poziomie fizycznym i umysłowym. Jeśli nie jesteśmy w stanie odpowiednio zarządzać emocjami, wypieramy je, to nieuchronnie będą one zaburzały trawienie. Takie podejście jest tożsame ze współczesną dietetyką (i psychodietetyką), która podkreśla, że stres zaburza nasze trawienie na każdym etapie. W pierwszej kolejności pracujemy więc nad poprawieniem trawienia (lub jak powiedziałaby ajurweda „wznieceniem ognia trawiennego”). W drugiej - nad odpowiednio dobraną dietą. Niezwykle pomocne w obu przypadkach są zioła i przyprawy.

Jak wygląda dieta w przypadku vaty?

Nierównowaga doszy vata, może się objawiać wychłodzeniem (zimne nogi, ręce), niestrawnością, wzdęciami i zaparciami. Dieta dla niej powinna podkręcać spowolniony metabolizm, a więc przede wszystkim być ciepła, bogata w rozgrzewające potrawy. Zimą 3 posiłki powinny być właśnie ciepłe. Posiłki powinny dawać wychłodzonej i wylęknionej vacie poczucie komfortu. Właśnie dlatego należałoby je komponować z węglowodanów złożonych, dużej ilości gotowanych warzyw (części z nich na surowo, szczególnie zielonolistne), sezonowych owoców, dobrze ugotowanych roślin strączkowych (i odpowiednio namoczonych oraz przepłukanych) oraz zdrowych tłuszczów: zimnotłoczonych olejów czy masła klarowanego (ghee). Generalnie vata powinna jeść 3 główne posiłki i może sobie też pozwolić na zdrowe przekąski.

I jedząc tyle schudnie?

To mój przypadek. Nigdy w życiu nie jadłam tyle, ile w tej chwili. Do tego bez poczucia winy i napadów emocjonalnego głodu. Na dodatek z większą ilością węglowodanów złożonych (zbóż jak orkisz czy komosa ryżowa) i dobrych jakościowo tłuszczów. Schudłam i utrzymuję swoją optymalną wagę.

Wg testu także u mnie vata jest w nierównowadze. Wielokrotnie próbowałam się odchudzać jedząc bardzo mało, głównie surowe warzywa. Z marnym skutkiem.

Jeśli osoba z nierównowagą vata, zacznie jeść zbyt dużo surowego jedzenia, do tego nie dojadać i intensywnie ćwiczyć, tak jak ja robiłam przez lata, jeszcze bardziej pogłębi nierównowagę. Jej organizm będzie się czuł jakby był na wojnie. A co robimy na wojnie? Odkładamy zapasy. Zatrzymujemy wodę i okładamy się tłuszczem. Dziś zimą jem trzy ciepłe posiłki dziennie i dwie przekąski. Latem w moim menu pojawia się zdecydowanie więcej surowizny. Nie trzymam się tego oczywiście 1:1. W ajurwedzie nie ma jednoznacznych nakazów i zakazów. Obowiązuje zasada: mniej i więcej.

A co, jeśli za nadwagę odpowiada kapha?

Sytuacja wygląda odwrotnie. Kaphie wystarczą dwa, maksymalnie trzy posiłki dziennie, najlepiej na bazie surowych produktów. Jedzenie powinno być raczej suche (nie wodniste i nie tłuste). Dominujące smaki to ostry, gorzki i cierpki. Najgorszym smakiem dla kapha jest słodycz. Kapha bywa też łakoma. Często, zamiast rzeczywistego, odczuwa głód emocjonalny. Jak go rozpoznać? Pojawia się nagle, np. pod wpływem stresu, niezależnie od tego, czy jesteś najedzona, czy nie. Ciężko go zaspokoić. Sprawia, że masz ochotę na intensywnie pobudzające smaki: kwaśny, ostry, słodki i niezdrowe jedzenie, które daje błyskawicznego kopa energetycznego. Wracając do pytania, latem kapha może praktycznie jeść na surowo. Jeśli decyduje się na zboża, powinny być al dente. Taka dieta doda jej lekkości, sprawi, że przestanie być ociężała. Optymalnymi smakami dla osób borykających się z nadmiarem żywiołu wody i ziemi są ostry (pobudza je do działania i osusza), cierpki i gorzki.

Teraz czuję się trochę zagubiona, bo test wykazał, że występuje u mnie nierównowaga zarówno vaty, jak i kaphy…

Jak już wspominałam, to zupełnie normalne. Wiele z nas ma konstytucje dwu-, a nawet trzydoszowe. W książce poświęciliśmy im ostatni rozdział. Po prostu obserwuj jak się w danym momencie czy etapie życia czujesz. Jesteś ospała i bez energii? Popracuj nad równowagą doszy kapha. Nie możesz spać, czujesz niepokój i wewnętrzny chaos? To prawdopodobnie nierównowaga doszy vata. Ajurweda jest zawsze obserwacją i zawsze pracuje się nad nierównowagą, która występuje tu i teraz.

Jakich efektów mogę się spodziewać stosując dietę wg zasad ajurwedy?
Ponieważ każdy z nas jest inny, efekty mogą być różne. Niektórzy po tygodniu odczują różnicę, innym może to zająć dwa miesiące. Wszystko zależy od poziomu nierównowagi w twoim organizmie.
Dieta kojarzy mi się z głodem i katorgą. Też tak będzie?

Mam wrażenie, że wymysłem nas – ludzi Zachodu – jest to, że musimy się namęczyć i nacierpieć, żeby schudnąć. A oprócz tego ograniczyć o połowę kalorie. Ajurweda w ogóle nie mówi o kaloriach, tylko o smakach, konsystencjach, naturze termicznej. Ale co najważniejsze, w ogóle nie praktykuje się tu nakazów i zakazów. Zamiast tego, jak już wspominałam, ajurweda proponuje ci, czego powinnaś jeść mniej, a czego więcej.

Dietetyczny grzeszek raz na jakiś czas mi nie zaszkodzi?

Dokładnie. Prawdę mówiąc proces myślowy związany z odmawianiem sobie upragnionego produktu, może przynieść organizmowi więcej szkód, niż pozwolenie sobie na odstępstwo od diety. Jeśli cię skręca, bo masz ochotę na pizzę, nic się nie stanie, jeśli raz na miesiąc ją zjesz. Możesz też przygotować sobie jej zdrowszą wersję z mąki orkiszowej czy gryczanej np. na zakwasie, którą proponujemy w książce. Poczucie winy wywołane odstępstwem od diety może mieć gorszy skutek dla samopoczucia niż samo odstępstwo.

Patrzę na swoje nadgarstki i kiełkuje we mnie nadzieja… – czy jeśli jako vata zacznę więcej jeść, to w końcu schudnę?

Nie oznacza to, że możesz się kąpać w maśle sklarowanym i syropie klonowym (śmiech). Vata, żeby schudnąć, musi przede wszystkim popracować nad własnym poczuciem bezpieczeństwa. Otuleniem – w tym także od wewnątrz. Świetnym jedzeniem dla vaty będą wszystkie naturalnie słodkie smaki, dania na bazie batatów, cukinii, wszelkie owsianki. Oprócz tego, praca z ciałem – masaże rozgrzewającym, zimno tłoczonym olejem sezamowym (w upalne lato możesz go wymienić na migdałowy), praktyki oddechowe (zwłaszcza nadi-shodana), medytacja z pranajamami, wszelkie formy ruchu, które pozwolą jej się uziemić, uspokoić, osadzić: spokojna joga, tai-chi, pilates. Gdy poczujesz się bezpiecznie, poczujesz się kochana (przez samą siebie przede wszystkim), odchudzanie przyjdzie ci łatwiej. Pamiętaj też, że twoja konstytucja jest dwudoszowa. Zbyt dużo tłustego, niezdrowego jedzenia może spowodować u ciebie nierównowagę doszy kapha i zaostrzyć problemy z wagą.

Czułam, że nie może być za łatwo… (śmiech)

Po prostu obserwuj siebie i temu zaufaj. Twoje ciało najlepiej podpowie ci, czego potrzebuje dla osiągnięcia równowagi. Koniec końców, to my sami jesteśmy dla siebie najlepszymi dietetykami. Ale, aby w 100 proc. usłyszeć głos swojej intuicji, trzeba przebić się przez warstwy konstytuujących nas uwarunkowań, m.in. emocjonalnych.